Szczęściem okazała się muzyka, której nie słucham zwyczajowo. Nawet nie wiem jak się nazywa taki typ... W każdym razie postanowiłam, że posłucham czegoś, na co nie mam za dużego wpływu jako miłośnik sztuki i kultury alternatywnej - Top Tracks in Poland. Jako druga z kolei wskoczyła mi na słuchawki pioseneczka Echosmith - Cool Kids. Choć to pop (?! na serio nie wiem...), przyniosła mi wiele przyjemności. Może dlatego, że czasem jestem takim coolkidem? Czasem nie jestem... Czasem jestem, a nie chcę być... Czasem nie jestem, a chcę być... Dzisiaj dziewczyna z Echosmith przyniosła mi Szczęście, bo było mi obojętne! Tak! Było mi zupełnie obojętne czy jestem, nie jestem, chcę, czy nie chcę. Taki stan Zen. Bardzo przyjemne uczucie. Można się wznieść ponad bycie lub niebycie coolkidem i to mnie uszczęśliwiło. Mogę być nikim :} i jestem szczęsliwa!
A co tam! Też sobie posłuchajcie:
Czasem klapki na oczach się przydają, pamiętajcie!
Baronowa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz