Obchodziliśmy urodziny mamy. Mimo, że faktycznie ma je dopiero w środę. Niemniej jednak udaliśmy się rodzinnie do pizzerii, by mamie ulżyć w obiadach ;) wcześniej w konspiracji dokonaliśmy zakupu prezenciku. Ponieważ rzecz nienajtańsza, to złożyliśmy się w czwórkę - babcia, ja, brat i siostra. Tata zwyczajowo prezent organizuje sam i zawsze go daje mamie w dniu urodzin. Ponieważ mama uczy się cały czas jakiegoś nowego języka i wysłuchuje nagrań z tym związanych. Więc postanowiliśmy, że odtwarzacz mp3. Po długich pertraktacjach i poszukiwaniach, wytypowaliśmy zielonego iPoda Shuffle. Wybór był trafny, bo mama była zachwycona i przyznała, że to było jej takie ciche marzenie. Bardzo się cieszę, że to jej sprawiło taką przyjemność. Była zachwycona i zaskoczona. Miło patrzeć na kogoś bliskiego, kto ma taką frajdę. I to było takim moim Szczęściem. Lubię dawać prezenty. To fajne.
Tak wyglądał nasz prezent:
Wygląda na żółty, ale w rzeczywistości jest zielony. Takie cacko błyszczące...
Pozdrawiam,
Baronowa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz